f546519a9f72618bb5b13e65a09ad44a

Inwestycje giełdowe: Wall Street nie przyniosły poważniejszych emocji

środa, 9 czerwca 2010

Wall Street nie przyniosły poważniejszych emocji

Wtorkowe sesje na Wall Street nie przyniosły poważniejszych emocji, ale zakończyły się godnymi szacunku wzrostami indeksów DJIA i S&P500, które zyskały po około 1,1 procent, gdy Nasdaq Composite stracił 0,15 procent. Różnica pomiędzy szerokim rynkiem reprezentowanym przez S&P500 a nasyconym technologicznymi spółami indeksem Nasdaq Composite to pochodna słabszej postawy blue chipów na rynku Nasdaq, na którym z różnych, w sumie mniej istotnych dla przyszłości rynku powodów, przeceniono akcje Apple, Microsoftu czy Intela. Również notowania na całym amerykańskim rynku nie przebiegały pod jednoznaczne dyktando byków. Praktycznie cały dzień indeksy przechodziły z plusów na minusy a S&P500 oscylował wokół poziomu poniedziałkowego zamknięcia, by w finale sesji zbudować falę wzrostową kończącą dzień zwyżką.

Z punktu widzenia rynków europejskich najważniejsze jest to, iż Wall Street podniosła ceny po zamknięciu giełd w Londynie czy Frankfurcie. Niestety zakres reakcji na pozytywne rozdania w USA będzie łagodziła słaba sesja w Azji, gdzie około 6:00 czasu polskiego tokijski Nikkei tracił przeszło procent. Nie pozostało to bez wpływu na notowania na rynku walutowym, na którym euro traci do dolara. Na minusie są również kontrakty na S&P500. Połączenie tych czynników ze zwyżkami na Wall Street nie pozwala oczekiwać jakiejś fali optymizmu na otwarciu w Warszawie.

W kontekście oczekiwań rynków europejskich wobec Wall Street warto spojrzeć na wczorajszą sesję przez pryzmat wykresu S&P500, na którym pojawiła się czytelna obrona wsparcia w rejonie lutowego dołka. Spekulacje, iż indeks reprezentujący szeroki rynek staje przed szansą zbudowania podwójnego dna są zatem w pełni uzasadnione, ale też w pełni uzasadnione są pytania, do czego konsoliduje się indeks po fali spadkowej. Przed bykami ciągle stoi zadanie pokonania linii trendu spadkowego, więc na dziś wykres niesie ledwie obietnicę poprawy kondycji. Przebicie strefy wsparcia 1044-1056 pkt przesądzi o tym, iż popyt będzie zmuszony przesunąć zlecenia kupna w rejon psychologicznej bariery 1000 pkt.

Środa będzie pierwszym dniem tygodnia, w którym pojawią się jakieś dane z USA, ale ciągle będą to marginalne publikacje, jak Beżowa Księga Fed czy zapasy w hurtowaniach. Ważniejsze już wydają się publiczne wypowiedzi szefa amerykańskiego banku centralnego, ale – jak uczy doświadczenie – ich wpływ na rynki pozostaje ograniczony. Z punktu widzenia GPW można uznać, że kalendarz makro będzie dziś mało znaczącym czynnikiem kształtującym nastroje. Visit http://www.dogtagsforpets.co.uk to find out more regarding dog collars and tags Również rynek walutowy zdaje się nie być poważniejszym zagrożeniem. Eurodolar szuka konsolidacji pomiędzy psychologicznymi barierami 1.9000-1.2000 a para dolar/złoty wyciszyła się pod psychologicznym oporem w rejonie 3.5000. To daje idealny układ czynników do przedłużenia wczorajszej konsolidacji.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Inwestycje giełdowe Copyright © 2009