f546519a9f72618bb5b13e65a09ad44a

Inwestycje giełdowe: Sesje w USA zakończyły się znacznie gorzej od oczekiwań

środa, 2 czerwca 2010

Sesje w USA zakończyły się znacznie gorzej od oczekiwań

Wtorkowe sesje w Europie odbywały się w kontekście nowych minimów euro wobec dolara i danych o bezrobociu w strefie euro, które wzrosło do 10,1 procent. Efektem były czerwone początki sesji w USA, ale już po niespełna godzinie Wall Street znalazła się na plusie za sprawą dobrych danych makro (Indeksu ISM dla przemysłu i wydatków na konstrukcje budowlane). Fala wzrostowa była na tyle dynamiczna, by przebywający cały dzień pod kreską niemiecki DAX zakończył dzień zwyżką zbliżoną do 0,3 procent.

Niestety już po zamknięciu giełd w Europie na Wall Street pojawiły się dynamiczne fale spadkowe, które odebrały indeksom od 1,1 do 1,7 procent. Mówiąc inaczej z punktu widzenia giełd europejskich sesje w USA zakończyły się znacznie gorzej od oczekiwań i trudno będzie zignorować ten fakt na otwarciach w środę. Przecenie przewodziły spółki paliwowe, które w poprzednim tygodni posiliły się zwyżkami cen surowców. W istocie ropa straciła wczoraj przeszło 3 procent. Spadały też inne surowce z obserwowaną w Warszawie miedzią, która spadła o niespełna 2,4 procent.

Spadki przeniosły się do Azji, gdzie około 6:30 czasu polskiego tokijski Nikkei traci blisko procent, ale tu należy odnotować również czynnik polityczny w postaci rezygnacji premiera. Osłabiło to jena, co przez część graczy powinno zostać potraktowane, jako dobre dla japońskich eksporterów. Nie zmienia to jednak faktu, iż rynki azjatyckie i notowane na minusie futures na S&P500 zmuszają graczy w Europie do sprzedawania akcji na otwarciach.

Również w kolejnych godzinach należy oczekiwać skoncentrowania uwagi graczy w Paryżu, Frankfurcie, Londynie i Warszawie na notowaniach w USA. Sprzyjać temu będzie właściwie pusty kalendarz makro, w którym najważniejszym elementem jest publikowany dopiero o 16:00 odczyt indeksu podpisanych umów kupna domów w USA. Nie można jednak zapominać o rynku walutowym, który - jak pokazał wczorajszy spadek eurodolara na nowe minima w fali spadkowej - na każdej sesji może przynieść nowe elementy kształtujące nastroje.

Generalnie przecz ujmując środa zapowiada się, jako dzień oczekiwania na finałowe sesje tygodnia, które zdominowane zostaną przez dane z amerykańskiego rynku pracy. Poniedziałkowe święto spowodowało, iż ze środy na czwartek przesunięto publikację raportu ADP (o zmianie liczby etatów w sektorze prywatny), co powoduje, iż dane ADP pojawią się ledwie dzień przed raportem Departamentu Pracy.

Z punktu widzenia techniki wczorajszy spadek na Wall Street nie zmienił ukłądu sił na wykresach. W przypadku S&P500 stale najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni jest obrona lutowego dołka i dopiero jego przebicie przyniosło być nowe elementy techniczne. W istocie wykres pozostaje zamknięty pomiędzy wybronioną strefą wsparcia w rejonie 1044-1056 pkt a linią trendu spadkowego, która tworzy opór w oolicach 1120 pkt. Dopiero wybicie poza jedną z tych barier przyniesie zmianę techniczną.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Inwestycje giełdowe Copyright © 2009