Z punktu widzenia techniki wczorajszy spadek nie wymaga karkołomnych wyjaśnień. S&P500 przebił dwa wsparcia - linię szyi formacji podwójnego dna i linię czerwcowego trendu wzrostowego. Razem zanegowało to sygnał kupna w rejonie 1105 pkt i niedawni kupujący wybicie musieli uciekać z rynku. Stale byki mają po swojej stronie przełamany trend spadkowy, ale scenariusz wzrostowy nie jest już tak oczywisty a przełamanie linii trendu wzrostowego zmusza rynek do spekulacji na temat zakończenia korekty kwietniowo-majowej przeceny.
Spadki z Wall Street musiały przenieść się do Azji, gdzie Nikkei skończył sesję stratą zbliżoną do 1,7 procent. Przecena w USA osłabiła euro a wraz z nim spadł apetyt na ryzyko, co uczyniło słabszym złotego. Jednak futures na S&P500 notują wzrosty, więc siła podaży na otwarciach w Europie nie powinna być znacząca. Niestety dla WIG20 już otwarcie może być groźne, gdyż start w sesje przyniesie walkę na linii trendu wzrostowego, która od miesiąca wspierała kupujących. Przełamanie ważnego poziomu zmusi rynek do szukania wsparć, z którym pierwszym jest 2337 pkt.
Po otwarciu uwaga rynku powinna przesunąć się na Europę, gdzie pojawią się odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług a w kolejnych godzinach na USA, gdzie opublikowane zostaną koleje dane z rynku nieruchomości. Nie ma jednak wątpliwości, iż wydarzeniem dnia będzie kończące się dziś posiedzenie FOMC w USA, od którego oczekuje się braku podwyżki stóp procentowych i ocen kondycji gospodarki stającej wobec perspektywy drugiej fali recesji. Oczekiwanie na publikowany o 20:15 komunikat FOMC powinno studzić nieco emocje i ograniczać wpływ wczorajszej przeceny.
0 komentarze:
Prześlij komentarz