f546519a9f72618bb5b13e65a09ad44a

Inwestycje giełdowe: Spadki na Wall Street

środa, 27 stycznia 2010

Spadki na Wall Street

Wtorkowe notowania na Wall Street skończyły się spadkami wszystkich indeksów. Oznacza to, iż po poniedziałkowej korekcie zeszłotygodniowiej przeceny, rynom amerykańskim bliżej powrotu na ścieżkę przeceny niż do zanegowania spadków. Porażka kupujących jest tym dotkliwsza, iż w dniu wczorajszym nie pojawiły się właściwie żadne dane, które zmuszałyby graczy do wyjścia z rynku a jednak w finałowych dwóch godzinach sesji S&P500 oddał wszystko, co udało mu się zyskać we wcześniejszych fazach sesji. Co gorsze, rynek spadł mimo lepszych od oczekiwań raportów spółek i dobrych danych makro, którymi był odczyt indeksu zaufania konsumentów. Wskazuje to, iż we wtorek w USA znów grano znany z poprzedniego tygodnia temat, w którym lepszy wyniki firm wywołują raczej realizacje zysków niż falę zakupów. Bilansem dnia jest strata szerokiego indeksu zbliżona do 0,4 procent. Pozostałe średnie poradziły sobie lepiej - Nasdaq Composite stracił 0,3 procent a DJIA kosmetyczne 0,03 procent.


Z wydarzeń posesyjnych należy odnotować zwyżkę cen akcji Yahoo! po informacji, iż IV kwartał głównego rywala Google będzie lepszy od oczekiwań. Niestety nie przekłada się to jakoś szczególnie na kondycję kontraktów na S&P500, które o poranku rosną o 0,1 procent. Również tokijski Nikkei nie posilił się informacją z notowań posesyjnych i przed zamknięciem tracił 0,4 procent. W Azji stale na cieniem nad rynkami kładły się restrykcje kredytowe, które wzbudziły wiele emocji w tygodniu poprzednim. Razem ze spadkami w USA daje to mieszankę, która będzie trudna dla byków w Europie. Zwłaszcza, iż poranek przynosi umocnienie dolara na tle euro i japońskiego jena na tle dolara - co jest sygnałem wzrostu awersji do ryzyka - a wczorajsze sesje we Frankfurcie czy Londynie kończyły się, gdy indeksy na Wall Street notowane były na czytelnych plusach. Dla przykładu niemiecki DAX zyskał wczoraj 0,67 procent, gdy S&P500 rósł o 0,7 procent. Mówiąc w skrócie DAX powinien zacząć dzień od dostosowania wycen w USA.

W trakcie dnia nie pojawią się szczególnie ważne dane makro - jedynym raportem, na jaki Europa i warszawska GPW będą mogły zareagować, to odczyt dynamiki sprzedaży nowych domów w USA. Oczekuje się, iż publikowany o 16:00 raport pokaże 370.000. Jednak to nie to wydarzenie zorganizuje dziś handel na Wall Street. Na plan pierwszy wybije się zakończenie posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku i publikowany o 20:15 komunikat. Nikt nie oczekuje zmiany w cenie kredytu, ale już zmiany języka tak a zwłaszcza informacji, iż Fed może dalej ograniczać programy poprawiające płynność w sektorze bankowym. Z innych wydarzeń Wall Street powinna uważnie słuchać orędzia prezydenta USA, który w zeszłym tygodni ściągnął rynki na południe swoim programem pokrojenia sektora bankowego na kawałki. Przed otwarciem giełd pojawi się też kilka raportów spółek, ale nie będą to wyniki ruszające rynkami.

W takim otoczeniu również GPW musi poddać się oczekiwaniu na wieczorny komunikat Fed. W przeszłości sesje w dniu zakończenia posiedzenia FOMC rzadko przynosiły dynamiczne zmiany. Należy oczekiwać przedłużenia wczorajszej konsolidacji WIG20 w okolcach 2380 pkt. Również wykres dzienny S&P500 - na którym od początku tygodnia pojawiły się dwie drobne szpulki z górnymi cieniami, nie sygnalizuje, iż Wall Street szuka konsolidacji po trzydniowej przecenie, co nie sprzyja graczom na innych rynkach w podążaniu własnymi ścieżkami. Podsumowując należy przygotować się na spokojną sesję, w trakcie której WIG20 będzie kopiował ruchy innych rynków.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Inwestycje giełdowe Copyright © 2009